a tak w ogóle to WITAJCIE :)
Mam nadzieję, że ucieszycie się z kolejnego posta który dodałam dość szybko po ostatnim.
Ostatnio mam na szczęście więcej czasu, życie zwolniło i mam nadzieję, że wrócę tutaj na dobre.
- wracając do tematu..
dzisiejszy mani (w tym post) zawdzięczamy pięknej hybrydzie Orly. Rzućcie okiem:
W marcu czuć już wiosnę, więc i ja zatęskniłam za czymś kwiatowym a jednocześnie delikatnym. Ten lakier idealnie nada się do takich lekkich stylizacji. Wydaje się też być stworzony do mani ślubnych, a przecież za niedługo zaczynamy sezon imprez i wesel... :)
Zobaczcie jak pięknie się mieni (to taka shimmerowa perełka - mieni się na odcienie mięty, niebieskie - co niestety ciężko zauważyć na tym focusie):
Lakier zachowuje się bardzo dobrze jak na tak jasny kolorek. Do pełnego krycia wystarczą trzy warstwy - przypominam że to hybryda więc czekanie aż wyschnie nie stanowi tutaj problemu. Konsystencja półpłynna - nie spływa na skórki. Dobrze napigmentowany, choć nieumiejętnie nakładany może robić smugi i zostawiać ślady pędzelka. Mimo tego, uważam że jest godny zainteresowania jeśli ktoś lubi naturalny, delikatny efekt. Teraz obejrzyjcie więcej zbliżeń, a za chwilkę przejdę do zdobienia...
"Wejdź do dzielnicy mody, smaku, niezależnego stylu i zniewalającej woni kwiatów. Melrose Avenue to najmodniejszy adres w Mieście Aniołów - pełen stylowych butików, wyjątkowej kuchni i urokliwych kwiaciarni. To także wyjątkowa mieszanka kolorów od ORLY" - to słowa ze strony Orly dotyczące nowej kolekcji Melrose. Od razu skojarzenie z kwiatami zachęciło mnie by stworzyć właśnie coś takiego.
Kwiatuszki - co nie jest tajemnicą, są naklejkami wodnymi jednak nie w pełni, gdyż delikatnie je "ulepszyłam" - własnoręcznie malowane listki i podrasowanie całej stylizacji. Uważam, że są przesłodkie. Lakier kojarzy mi się z wiosną, watą cukrową i radosnymi spacerami :)
Tak właśnie dobrnęliśmy do końca tego wpisu. Mam nadzieję, że Wam się podoba ta propozycja i również przypomina o nadchodzącej wiośnie.. :)
Zapraszam także na facebook'a i instagram marki Orly.
Marlena.
Bardzo ładny lakier i ładnie wykonana praca.
OdpowiedzUsuńAle cudowny lakiery i zdobienie również ekstra ;-) ja mam taki róż z delikatnymi drobinkami z Mistero Milano i pięknie wygląda, chociaż na zdjęciach faktycznie ciężko uchwycić te drobinki ;-)
OdpowiedzUsuńJa tyle razy podchodzilam do one stroke , w końcu się Przekonałam i nie żałuję ;-)
Usuńpo prostu super nic dodać nic ująć ;)
OdpowiedzUsuńfajnie :) i bardzo ładnie wyglądają na nim te kwiatki z Miasta Aniołów ;)
OdpowiedzUsuńchoć mam wrażenie że ten lakier w zwykłej wersji ma jakby delikatnie inne wykończenie i to lakierowe chyba bardziej mi się podoba. choć to też jest ładne. faktycznie jak wata cukrowa :)
piękny ten kolor i do tego ten opal!!!
OdpowiedzUsuńna zbliżeniach wygląda pięknie!
OdpowiedzUsuńśliczny <3
OdpowiedzUsuńJest śliczny, mam ten odcień w wersji nie-hybrydowej, ale jeszcze nim nie malowałam :)
OdpowiedzUsuńBardzo mi się podoba i ten kolor, i Twój manicure, i zdjęcia! :-)
OdpowiedzUsuńużywasz jakiejś odżywki do paznokci? Piękne są :)
OdpowiedzUsuńobecnie nie używam odżywek, bo pomiędzy zdjęciem i nałożeniem hybrydy zostaje może jeden dzień albo wcale :( warto wspomnieć tutaj o zdrowym odżywianiu co ma wielki wpływ na przydatki skóry takie jak paznokcie :) a poza tym co mogę dodać to na pewno w jakiejś mierze jest zasługa tego, że baza hybrydowa Orly gel fx ma w sobie formułę wzbogaconą o kompleks witamin, który powinien pozytywnie wpływać na jakość paznokci. Pozdrawiam serdecznie i dziękuję za komentarz :)
OdpowiedzUsuńSuper ;)
OdpowiedzUsuń______________________
PERSONAL STYLE BLOG
http://evdaily.blogspot.com
świetne! <3 takie kobiece i delikatne :)
OdpowiedzUsuńFaktycznie ładnie się mieni :)
OdpowiedzUsuń