Granat po królewsku..

Dzień dobry, wieczór :)
Mam nadzieję, że u Was wszystko w porządku, bo u mnie jak najbardziej ok!
Dzisiaj przychodzę do Was z iście królewskim kolorkiem i zapraszam na królewską ucztę
wraz z Orly gel FX oraz NeoNail :)

Ten tajemniczy wstęp zwiastuje tylko jeden możliwy odcień zastosowany na moich pazurkach jakim jest hybryda Orly o wdzięcznej nazwie: Royal Navy i to na jej temat będzie właśnie część wpisu.



Na pazurkach lakier Royal Navy zagościł wieczorową porą, w postaci trzech cienkich warstw o dobrym kryciu, choć przy pierwszej miałam pewne obawy.. Do niego dołączył Acapulco marki NeoNail o równie zaskakującym kryciu jak na tak jasny odcień, jest bardzo dobrze napigmentowany. Ten uroczy duet dopełniło śliczne zawijaskowe zdobienie w towarzystwie pudru akrylowego. Efekt oczywiście przeszedł moje oczekiwania, a zagłębiając się w szczegóły to przyjemniaczek Royal Navy o świcie zdumiał mnie swoim blaskiem w postaci iskrzących się w słońcu niebieskich drobinek. Na zdjęciach udało mi się uchwycić ten nieziemski blask! Mam nadzieję, że powali Was na kolana tak bardzo jak mnie.
Ja jestem zakochana!

No to zapraszam na ucztę:






Mam nadzieję, że efekt także wpasował się w wasz gust i skorzystacie z mojej propozycji..
Poniżej jeszcze moje rączki  duecie...


Współpraca z hybrydami Orly to czysta przyjemność i jestem w nich na prawdę mocno zadłużona!

Zapraszam także na facebook'a i instagram marki Orly.

Pozdrawiam serdecznie, M.

Melrose - Pięknisty cudaczek..

...czyli dzisiaj pokażę Wam nową piękność wśród wiosennych lakierów hybrydowych Orly Gel FX - Beautifully Bizarre!

a tak w ogóle to WITAJCIE :)

Mam nadzieję, że ucieszycie się z kolejnego posta który dodałam dość szybko po ostatnim.
Ostatnio mam na szczęście więcej czasu, życie zwolniło i mam nadzieję, że wrócę tutaj na dobre.
- wracając do tematu..
dzisiejszy mani (w tym post) zawdzięczamy pięknej hybrydzie Orly. Rzućcie okiem:


W marcu czuć już wiosnę, więc i ja zatęskniłam za czymś kwiatowym a jednocześnie delikatnym. Ten lakier idealnie nada się do takich lekkich stylizacji. Wydaje się też być stworzony do mani ślubnych, a przecież za niedługo zaczynamy sezon imprez i wesel... :)

Zobaczcie jak pięknie się mieni (to taka shimmerowa perełka - mieni się na odcienie mięty, niebieskie - co niestety ciężko zauważyć na tym focusie):


Lakier zachowuje się bardzo dobrze jak na tak jasny kolorek. Do pełnego krycia wystarczą trzy warstwy - przypominam że to hybryda więc czekanie aż wyschnie nie stanowi tutaj problemu. Konsystencja półpłynna - nie spływa na skórki. Dobrze napigmentowany, choć nieumiejętnie nakładany może robić smugi i zostawiać ślady pędzelka. Mimo tego, uważam że jest godny zainteresowania jeśli ktoś lubi naturalny, delikatny efekt. Teraz obejrzyjcie więcej zbliżeń, a za chwilkę przejdę do zdobienia...



"Wejdź do dzielnicy mody, smaku, niezależnego stylu i zniewalającej woni kwiatów. Melrose Avenue to najmodniejszy adres w Mieście Aniołów - pełen stylowych butików, wyjątkowej kuchni i urokliwych kwiaciarni. To także wyjątkowa mieszanka kolorów od ORLY" - to słowa ze strony Orly dotyczące nowej kolekcji Melrose. Od razu skojarzenie z kwiatami zachęciło mnie by stworzyć właśnie coś takiego.


Kwiatuszki - co nie jest tajemnicą, są naklejkami wodnymi jednak nie w pełni, gdyż delikatnie je "ulepszyłam" - własnoręcznie malowane listki i podrasowanie całej stylizacji. Uważam, że są przesłodkie. Lakier kojarzy mi się z wiosną, watą cukrową i radosnymi spacerami :)





Tak właśnie dobrnęliśmy do końca tego wpisu. Mam nadzieję, że Wam się podoba ta propozycja i również przypomina o nadchodzącej wiośnie.. :)


Zapraszam także na facebook'a i instagram marki Orly.



Serdecznie Was pozdrawiam i dziękuję Orly za piękną współpracę! 
Marlena.

L jak Luxe..

Witajcie moi Kochani,
dzisiaj przychodzę do Was z przepiękną hybrydą od Orly o wdzięcznej nazwie Luxe.


Trzeba przyznać, że nazwa nawiązuje do  zawartości opakowania, gdyż znajdujemy w nim niesamowity, kojarzący się z luksusem złoty lakier o świetnych właściwościach. Tworzy genialne zestawienia, emanując elegancją i klasą. Uważam, że żadne dodatkowe ozdoby nie są mu już potrzebne, dlatego zdecydowałam się go zestawić z neutralnym ciasteczkiem (biscuit) od Semilac :)


Praca z tym lakierem to czysta przyjemność. Pigmentacja i konsystencja są wyśmienite. Lakier nie jest zbyt ciągliwy ani nie zlewa się na skórki. Pazurki pokryjemy dwiema, cienkimi warstwami. A po nałożeniu top coat'u mamy idealną, szklistą taflę której nic nie zniszczy nawet przez 3 tygodnie! Jedyny minus lakieru to widoczne ślady po pędzelku przy nieumiejętnym/szybkim nakładaniu.. Dodatkowo aby zwrócić uwagę na jego blask, nałożyłam matowy top coat na cielisty lakier Semilac.


Lubicie takie klasyki ? :) Jak zapatrujecie się na złoto na pazurkach ?


Dziękuję Orly za możliwość przetestowania tych hybrydowych ''perełek'' !
Zapraszam także na facebook'a i instagram marki Orly.



Pozdrawiam cieplutko,
Marlena