#2 Kosmetyk z pazurkiem - koronkowe złoto





Dzisiejszy post poświęcę jednemu z dwóch wybranych przeze mnie lakierów Orly gel fx z kolekcji jesiennej - Mulholland. Do testów wybrałam lakier Million Dollar View, gdyż jako pierwszy z całej kolekcji zwrócił moją uwagę na pokazywanych swatch'ach. Niestety rozczarowałam się tym jak w rzeczywistości wygląda ten odcień w hybrydowej formule. Moje marzenie o idealnym odcieniu różowego złota prysło.. 


Niemniej jednak lakier jest ładny, aplikacja nie sprawia żadnych kłopotów. Potrzeba 3 cienkie warstwy koloru. Możemy zauważyć w nim trochę większych miedzianych drobin, co średnio przypadło mi do gustu, ale na pewno taki dodatek urozmaica lakier i odwołuje się do jego nazwy. Ten kolorek jest na tyle delikatny, że postanowiłam zestawić go z białą koronką. Nienachalnie się mieni, dzięki czemu pasuje także na wszystkie paznokcie bez wyrzutów, że będziemy wyglądać tandetnie. 


Koronkowy wzorek odbiłam oczywiście z jednej z płytek ze strony aliexpress. Pod koronką znalazł się lakier Semilac Delicate French - śliczny półprzeźroczysty lakier dający efekt zadbanych paznokci. Miedziany lakier Orly gel fx idealnie wpisał się w jesienny klimat i z pewnością znalazł wiele zwolenniczek, ja się nie zakochałam ale myślę, że się polubimy i zagości on jeszcze na moich paznokciach.






Kosmetyk jaki chciałabym Wam dzisiaj przybliżyć to stosowane przeze mnie od jakiegoś miesiąca serum przeciwzmarszczkowe - nowość marki Biolaven (od Sylveco), które można nabyć w naszym sklepie www.gramnatury.pl tutaj(klik). W składzie zawiera wiele korzystnie wpływających na stan cery olei m.in. sojowy, arganowy, z pestek winogron oraz skwalan roślinny. Te składniki zapewniają skórze odpowiednie nawilżenie i odżywienie. Witamina E - naturalny antyoksydant działa przeciwstarzeniowo oraz niweluje niekorzystny wpływ czynników zewnętrznych. Natomiast połączenie z olejkiem eterycznym z lawendy lekarskiej sprawia, że serum wykazuje silne działanie wyrównujące koloryt cery, regulujące procesy naprawy elastyny i kolagenu. Plusem także jest poręczna pipeta, którą nakładamy dosłownie kilka kropelek produktu.

Ja nakładam w taki sposób jak zaleca producent - wieczorem na oczyszczoną skórę twarzy i szyi dosłownie 3-4 kropelki i delikatnie wmasowuję. Preparat pozostawia delikatnie tłustą powłoczkę, ładnie pachnie lawendą a przez noc fajnie się wchłania. Rano cera jest wyraźnie bardziej promienna i nawilżona. Myślę, że nie ma co czekać na zestarzenie się skóry i warto zapobiegać niż później leczyć i stosować takie i inne preparaty jedynie "na zmarszczkowo" :)


INGREDIENTS/INCI:  Glycine Soja Oil, Vitis Vinifera Seed Oil, Argania Spinosa Kernel Oil, Squalane, Tocopheryl Acetate, Lavandula Angustifolia Oil, Linalool, Limonene, Geraniol, Citronellol.


Może miałyście już styczność z kosmetykami serii Biolaven ? Jak się u Was sprawdziły?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Bardzo serdecznie dziękuję za każdy komentarz.

Pozdrawiam, Marlena.